wtorek, 30 czerwca 2015

Sasusaku rozdział 11 ,, Miłość jest ślepa "

Dziś nie wiem czemu ale wstałam z bardzo dobrym humorem. Właśnie szłam na lekcje gdy nagle usłyszałam
- co ty taka dziś wesoła ? - spytała Hinata
- a nie wiem chyba się wyspałam - powiedziałam z szerokim uśmiechem. Gdy tylko weszłam do sali zajęłam swoje miejsce. Równo z dzwonkiem weszła reszta uczniów i nauczyciel. Z niecierpliwieniem czekałam na koniec lekcji. Chemia nie jest przedmiotem do którego  pałam sympatia. Nagle ktoś rzucił we mnie samolotem. Zdezorientowana zaczęłam się oglądać.
- czy coś się stało ? - spytał mnie nauczyciel. Od razu przestałam się rozglądać.
- Nie nic  - powiedziałam wzrok skupiając na samolociku. Na jego skrzydle pisało ..rozwiń". Zaciekawiona rozwinęłam samolot i zaczęłam czytać.
,, Co sprawiło że masz taki dobry humor ? 
sasuke 

Od razu po przeczytaniu mój wzrok padł na jego oblicze. Posłałam mu śmiech , który on odwzajemnił . Odpisałam mu ,, Nie wiem chyba się wyspałam" i odrzuciłam samolocik , który sprawnie spadł na jego ławkę. Po dzwonku spakowałam się i ruszyłam w stronę klasy.
- w takim razie od dziś kładziesz się o 20 :00 ponieważ promieniujesz bardziej niż kiedykolwiek- mówił z uśmiechem
- pff - powiedziałam z udawanym oburzeniem ale nadal się uśmiechałam.
- jakieś plany po lekcjach ? -spytał idąc obok mnie 
- jak na razie nie - powiedziałam po chwili zastanowienia 
- To w takim razie zapraszam cię na wielgaśnego kebaba - powiedział stając przede mną. Mało brakowało abym w niego wpadła. 
- no... ok- powiedziałam z uśmiechem widziałam po jego oczach że się ucieszył. 
- No to jesteśmy umówieni - powiedział z uśmiechem - to o 15 : 15 przy wejściu do szkoły - powiedział podchodząc i całując mnie w polik - będę czekał - powiedział mi do ucha . Poczułam takie dziwne uczucie , które zawsze mi towarzyszy jak jest blisko mnie. Automatycznie się lekko zarumieniłam. Niestety on to zauważył i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Następnie udał się na lekcję. Stałam jeszcze chwilę na koryytarzu ale postanowiłam udać się na lekcję bo usłyszałam dzwonek . 
Z niecierpliwością czekałam aż ostatnia lekcja się skończy. Gdy usłyszałam mój upragniony dzwonek wyszłam z klasy wcześniej się pakując. Po wejściu do pokoju od razu odłożyłam plecak i podeszłam do szafy. Zastanawiałam się przez krótką chwilę co ubrać. Wyjęłam ubrania i weszłam do łazienki . Położyłam je na szafkę a sama zaczęłam się rozbierać. Weszłam do kabiny i przekręciłam kurek. Ciepła woda zaczęła rozlewać się  po moim ciele. Westchnęłam głośno gdy zakręciłam wodę . Wyszłam zakrywając się szczelnie ręcznikiem. Podeszłam do lusterka , które było zaparowane. Przetarłam je ręką i popatrzyłam na swoje odbicie. Wzięłam do ręki szczotkę i zaczęłam rozczesywać moje włosy które zakrywały 3/4 moich pleców. Gdy skończyłam podeszłam do ubrań. Założyłam bieliznę a następnie przygotowaną odzież 
 ( Bez okularów) 
Ponownie podeszłam do lustra. Włosy postanowiłam wysuszyć suszarką. gdy skończyłam odłożyłam urządzenie na miejsce. przeczesałam ostatni raz szczotką po włosach układając je. Używając prostownicy ułożyłam sobie grzywkę. Przejechałam pomadko po ustach i wyszłam z łazienki. Do torebki schowałam portfel i telefon. Oraz kilka drobiazgów. Spojrzałam na zegarek 15 : 5, Czyli w łazience przesiedziałam 35 minut . Założyłam buty i wyszłam z pokoju wolnym krokiem kierując się w  stronę wyjścia. Gdy dotarłam on już był. 
- To co idziemy ? - spytał z uśmiechem ja tylko machnęłam głową na tak i uśmiechnęłam się do niego. Całą drogę rozmawialiśmy. 
- Poproszę dwa duże kebaby z sosem łagodnym - powiedział Sasuke kiedy dotarliśmy. Sasuke zapłacił sprzedawcy i podszedł do mnie. 
- Oddam ci pieniądze - powiedziałam sięgając do torby jednak jego ręka mnie przed tym powstrzymała. 
- No co ty ? Ja nie chcę pieniędzy. To ja namówiłem cię na to. I tak mam dużo pieniędzy a zawsze mi powtarzali żebym wydawał je w dobrym celu- patrzyłam na jego twarz cofając rękę. Sasuke odebrał kebaby i dał mi jednego. 
- Dziękuję- powiedziałam zaczynając jeść. Usiedliśmy przy stoliku. Nagle sasuke ubrudził się sosem i próbował się wytrzeć . 
- Czekaj pomogę ci - powiedziałam biorąc chusteczkę do ręki i przybliżając się wytarłam go. - już - powiedziałam z uśmiechem odsuwając się od niego. Na jego twarzy zauważyłam lekki zawód tylko nie wiem czemu. Jednak on szybko zmienił się w szczęście. Nie rozumiałam go . On się cieszył że jest ze mną. Znaczy ja tez się cieszę ale to z innego powodu ... chyba . A dobra wracając do tematu. Po zjedzeniu udaliśmy się na krótki spacerek.. Gdy wróciliśmy odprowadził mnie pod drzwi. 
- Dziękuję - powiedziałam całując go szybko w polik . Weszłam do pokoju zostawiając go osłupiałego na korytarzu.Rzuciłam się na łóżko z lekkim uśmiechem. 
- widzę że wypad się udał - powiedziała Hinata z uśmiechem 
- widziałaś ? - spytałam patrząc na nią oczami jak pięciozłotówkami .
- całe wasze pożegnanie - powiedziała uśmiechając się złowieszczo - moim zdaniem powinniście być razem widać po was że się w nim zakochałaś a on ciebie - mówiła spokojnie 
- On we mnie ? Ma tyle ładnych dziewczyn wokół siebie więc jakbym mogła być to ja - mówiłam smutna 
- jesteś piękna więc nie dziwię się mu ... a nie zauważyłaś że ciągle jest przy tobie pomaga ci ? 
- jesteśmy przyjaciółmi , każdy przyjaciel tak postępuje - mówiłam kładąc się na plecach.
- ehhh - jak trudno wam to uświadomić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz