- ładną mamy dzisiaj noc - powiedział tym swoim miłym głosem
- zgodzę się z tobą - powiedziałam uśmiechając się do niego
- cieszę się że wróciłaś Saki - powiedział Naruciak- brakowało nam ciebie - mówił z lekkim uśmiechem
- mi was też - mówiłam szczerz - przecież byliście i jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi wliczając do tego Hinatkę choć znam ją krócej - mówiłam patrząc na niebo.
- wiesz co ? Nic się nie zmieniłaś ciągle pełna życia wsparcia i uśmiechu. Zawsze starasz się sprawić uśmiech na twarzy innych.
- ty też się nic nie zmieniłeś ... jak zawsze pełen entuzjazmu, uśmiechu , optymizmu i wyrozumiały - mówiłam wyliczając na palcach - jedynie to każdy z nas zmienił się tylko z wyglądu ... - mówiłam zamykając oczy.
- noo - powiedział nucąc sobie pod nosem melodię. Siedzieliśmy tak sobie rozmawiając na różne tematy.
- Będę już szła spać późno już- powiedziałam wstając
- No ja tez będę się już zbierał - powiedział idąc ze mną w stronę wyjścia
- Dobranoc Naruto - powiedziałam idąc w kierunku mojego pokoju
- Dobranoc saki - powiedział z uśmiechem. Gdy tylko weszłam do pokoju spostrzegłam że Hinata już śpi. Cichutko tak aby ją nie zbudzić wzięłam piżamę i weszłam do łazienki. Po 15 minutach wyszłam gotowa do snu. Położyłam się do łóżka i oddałam w ramiona Marfeusza .
Miałam dziwny sen , którego zakończenia nie znam bo obudziłam się z niewiadomych przyczyn. Weszłam do łazienki po drodze biorąc ubrania z szafy
Po 15 minutach wyszłam odświeżona i ubrana w przygotowane ubrania. Włosy splotłam w wysoką kitkę.
- Dzień dobry - powiedziałam z uśmiechem do Hinaty , która właśnie wybierała ubrania z szafy.
- A dzień dobry - powiedziała odwzajemniając uśmiech i kierując się do łazienki.
- To ty idź a ja na ciebie poczekam- powiedziałam siadając na łóżku..
- ok ok - i potem usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Gdy tylko Hinata wyszła udałyśmy się do stołówki na śniadanie. Zauważyłam że Naruto i Sasuke jeszcze niem ma.
- Yo - powiedziałam podnosząc dwa palce do góry w geście przywitania .
- Cześć - powiedziała Hinata siadając obok mnie.
- Yo dziewczyny - powiedział Kiba tak samo jak reszta.
- a gdzie ich wcieło ? - spytałam zaciekawiona
- nie wiemy nie widzieliśmy ich dzisiaj pewnie w pokoju siedzą - powiedziała Teten
- To ja niedługo wracam - powiedziałam wstając i kierując się w stronę ich pokoju. Gdy byłam przy ich drzwiach zapukałam. Niestety nikt nie zareagował. Pukałam kilka razy ale nikt mi nadal nie otworzył. Lekko zdenerwowana weszłam do ich pokoju i spostrzegłam że nadal śpią. Z kieszeni wyjęłam telefon i każdemu z osobna zrobiłam zdjęcie. Wyglądali tak słodko. Dobra trzeba ich obudzić tylko jak?? Wyszłam na chwilę z pokoju a po chwili wróciłam z dwiema miskami. Weszłam do ich łazienki i nalałam do nich wody. Podeszłam do łóżka Sasuke i nie zastanawiając się wylałam całą zawartość na jego. Jego reakcja ... bezcenne. Jak oparzony wstał z łóżka patrząc na mnie morderczym wzrokiem. Nic sobie z tego nie robiąc podałam mu miskę i wzięłam drugą i wylałam na niego. Ten to miał ino reakcje. Tak się machnął że z łóżka spadł.
- ała moja głowa - powiedział siadając- dlaczego nas obudziłaś saki ?
- dlaczego w taki sposób ? - dodał sasuke już spokojniej
- Bo tak było ciekawiej - powiedziałam z uśmiechem - dobra wy idźcie się szykować bo macie 13 minut do rozpoczęcia lekcji a wy nawet śniadania nie zjedliście. Ja za ten czas zrobię coś z tymi łóżkami. - od razu podeszli do szaf . Ja z łóżek zdjęłam pościel i powiesiłam je. Otworzyłam okna żeby wpuścić trochę świeżego powietrza. Wpatrywałam się tak widok za oknem aż usłyszałam obok siebie głos.
- dzięki że nas obudziłaś tylko następnym razem obudź nas tradycyjnie- mówił z lekkim uśmiechem
- hmmm zastanowię się jeszcze nad tym - powiedziałam biorąc miski do ręki
- gdzie idziesz ?- spytał zaciekawiony
- miski odnieść - powiedziałam nie odwracając się w jego kierunku.
- pójdę z tobą - powiedział podbiegając
- jak tam sobie chcesz - powiedziałam z lekkim uśmieszkiem. Po odniesieniu misek udaliśmy się do stołówki gdzie był już Naruto.Chłopaki szybko zjedli i razem udaliśmy się do klasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz