Właśnie skończyły się lekcje w ,, nowej szkole" Tutaj mamy więcej przedmiotów takich jak kontrola , walki , specjalne możliwości. Właśnie stałam nad jeziorem i próbowałam jednego z moich specjalnych możliwości .
- Dobra jeszcze raz - skupiłam się na swoich nogach i ustałam na tafli wody. Zrobiłam kilka pierwszych kroków i tak jak wcześniej wpadłam do wody- ohh ... no trudno trzeba spróbować jeszcze raz. - i tak mijał mi czas. Za każdym razem szło mi coraz lepiej. W pewnej chwili udało mi się to.
- No wreszcie - powiedziałam bawiąc się na wodzie. Zeszłam z jeziora i udałam się do akademii przez park wiśni. Pomimo że jest połowa listopada nie ma śniegów ani przymrozków. Spojrzałam na resztki liści spadających z drzew. Wolnym krokiem szłam w stronę szkoły. Gdy byłam przed wejściem spostrzegłam że jedne okno na drugim pietrze jest otwarte. To był nasz pokój. Wskoczyłam na parapet i sprawnym ruchem z niego zeskoczyłam.Rozejrzałam się po pokoju. Nikogo nie było. Usłyszałam dźwięk wody lecącej z kranu. Domyśliłam się że tam jest Hinata. Nagle drzwi się otworzyły i tak jak przeczuwałam wyszła z nich Hinata.
- boże dziewczyno gdzie byłaś ?! Nie wiesz jak się o ciebie martwiłam -mówiła przytulając mnie
- Byłam nad jeziorem ćwiczyłam chodzenie po wodzie - mówiłam z lekkim uśmiechem siadając na łóżku
- i jak udało się ? -spytała siadając obok mnie.
- No ... trochę trudno było ale się udało - powiedziałam z szerszym uśmiechem - dobra idę na stołówkę coś zjeść bo umieram z głodu. - powiedziałam wstając - przynieść ci coś ?
- Nie dzięki już jadłam - powiedziała odwzajemniając uśmiech
- ok to ja idę - i wyszłam z pokoju kierując się na parter do stołówki.
- Cześć saki w pokoju jest Hinatka ? - spytał Naruciak
- Tak jest a co ? - spytałam podejrzliwie z lekkim uśmiechem
- a nic mam do niej sprawę - powiedział z uśmiechem
- dobra idź tylko jej nic nie zrób - powiedziałam z uśmiechem kierując się do stołówki.
- O to się nie martw - i tyle było z naszej rozmowy. Od razu po wejściu do stołówki wzięłam sobie jedzenie i usiadłam przy stoliku.
- Cześć saki widziałaś Sasa ?- Spytał Kiba siadając obok
- Nie a co ? - spytałam zaciekawiona
- zaginął nam gdzieś - powiedział z uśmiechem - dobra to idę smacznego - powiedział z uśmiechem
- dzięki - powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
- yo - powiedział Sasuke siadając naprzeciwko mnie i zaczynając jeść.
- Yo i Kiba cię szuka - powiedziałam przyglądając mu się
- wiem o tym - powiedział uśmiechając się do mnie. - słyszałaś o tym balu ?
- No coś mi się o uszy obiło - mówiłam kończąc posiłek.
- Podobno ma być tematyka w świetle lampionów - powiedział po chwili zastanowienia.
- jestem ciekawa co z tego wyjdzie- powiedziałam biorąc tacę - dobra będę się zbierała część
- część - oddałam talerz i skierowałam się do pokoju.
-już jes- ucięłam widząc co się dzieje. Naruto z Hina się całowali - to ja może się wycofam - powiedziałam wychodząc z pokoju - to gdzie tu pójść - zastanawiałam się chwilkę aż postanowiłam że zajdę do Saska. Gdy byłam pod ich drzwiami zapukałam . Gdy ,,usłyszałam proszę " weszłam do pokoju
-Hej mogę z tobą posiedzieć bo pój pokój jest chwilowo zajęty - powiedziałam podchodząc.
- jasne a tak przy okazji widziałem jak Naruto idzie w jego kierunku więc domyślam się o co chodzi - mówił z lekkim uśmiechem- siadaj - miałam już usiąść ale o coś się potknęłam i upadłam na Sasuke . Nasze usta się prawie stykały. A mi od razu zrobiło się gorąco. Sasuke nagle zmniejszył tą odległość i musnął moje usta. To było takie przyjemne uczucie . Czułam jakby w moim brzuchu było stado motyli.
- przepraszam potknęłam się - powiedziałam z chodząc z niego i siadając obok.
- Nic się nie stało - powiedział z uśmiechem - To nie twoja wina że Naruto porozrzucał swoje rzeczy.
- trzeba go namówić na sprzątanie- mówiłam rozglądając się po pokoju.
- Nie wiem czy to jest wykonywalne- mówił rozbawiony. Cały wieczór rozmawialiśmy na różne tematy. Aż nagle zrobiłam się śpiąca.
- zmęczona ? - spytał z troską
- trochę - powiedziałam ziewając
- to kładź się - powiedział robiąc mi miejsce. Posłusznie się położyłam a on przykrył mnie kordłą. Mimo że byłam śpiąca nie mogłam zasnąć. Sasuke był za blisko. Mimo tego że tylko leżał obok i coś tam czytał nie potrafiłam. Nagle usłyszałam jak odkłada książkę i poczułam jego wzrok na sobie. Delikatnie czubkiem palców dotknął mojego polika. Po moim ciele przeszedł dreszcz po nim też bo poczułam jak drgnął. Nagle drzwi się otworzyły.
- Wróciłem ! - powiedział Naruto rzucając się na łóżku.
- cicho głąbie saki śpi - powiedział Sasuke wkurzonym głosem
- Saki ?! A to sorry - powiedział już ciszej - a tak w ogóle to co ona tutaj robi ?
- Nie chciała przeszkadzać tobie i Hinacie więc przyszłą tutaj - nagle poczułam jak mnie podnosi. - odniosę ją bo nie mam serca jej budzić.- powiedział szeptem do Naruto. Gdy tylko położył mnie na moje łóżko . Przykrył mnie kordłą. Nagle poczułam jego ciepłe wargi na czole
- Śpij dobrze maja królewno- szepnął czułym głosem . Następnie usłyszałam jak wychodzi z pokoju .
- Dobranoc Sasuke - szepnęłam i udałam się w ramiona Marfeusza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz