sobota, 11 lipca 2015

Sasusaku rozdział 17 ,, Zwykły dzień w szkole i przygotowania na przyśpieszoną imprezę "

Wczorajszy bal można oznajmić że był udany. Bawiłam się świetnie. Najbardziej podobał mi się finał gdy każdy puszczał lampiony. Całe nocne niebo przepełnione światełkami to było przepiękne.Nie do opisania. Ale dosyć wspominania. Szczelnie zakryłam się ręcznikiem i wyszłam z kabiny.Podeszłam do lusterka i starannie rozczesałam włosy. Wzięłam do ręki szczoteczkę i nałożyłam na nią pastę. Gdy skończyłam myć zęby ostatni raz spojrzałam na swoje odbicie i podeszłam do przygotowanych ubrań. Założyłam czarną bieliznę a na to niebieską koszulkę na ramiączka. Założyłam szare rurki i do tego luźny kremowy sweterek. Ostatnim elementem , który założyłam były czarne skarpetki. Wyszłam z łazienki siadając na parapecie w pokoju. Hinata gdzieś wyszła więc zostałam sama.Westchnęłam głośno nucąc sobie pod nosem piosenkę.Nagle usłyszałam pukanie. W drzwiach pojawił się Sasuke . - I jak się czujemy po wczorajszym balu ? - spytał z uśmiechem siadając na przeciwko mnie..
- A całkiem całkiem - powiedziałam z uśmiechem
- Jadłaś śniadanie ? - spytał po chwili
- jeszcze nie - powiedziałam zgodnie z prawdą
- To na co czekamy chodzimy - powiedział ciągnąc mnie za rękę.
- poczekaj chwilkę tylko buty założę przecież w skarpetach nie pójdę- powiedziałam zakładając trampki. - teraz możemy iść - powiedziałam kiedy skończyłam
- to idziemy powiedział otwierając drzwi i przepuszczając mnie. Gdy tylko zjedliśmy wzieliśmy swoje torby i udaliśmy się na zajęcia,Szczerze ? Strasznie mi się nudziło ale mus to mus. Niedługo są święta więc zaczynają się przygotowania. Co się z tym wiąże? Brak lekcji ! Gdy tylko o tym pomyślę na twarzy pojawia się uśmiech. Właśnie skończyła się ostatnia lekcja na której dyrektorka ogłaszał że zaczynają się przygotowania. Są w tym plusy i minusy. Ale cóż coś za coś. Więc wyszłam z klasy udając się w stronę pokoju.Nagle coś zakuło mnie w klatce. Ustałam w miejscu. Całe pomieszczenie się zakręciło ,ale nie czułam się osłabiona tylko pełna sił.To było coś jak dodatkowa dawka energii. Nagle wszystko wróciło do normy. Potrząsnęłam głową i weszłam do pokoju w którym już była Hinata.
- Widzę że Naruto nie poddaje się i zaprosił cię na randkę - nie wiem skąd to wiedziałam to jakoś samo wypłynęło ze mnie.
- z k-kąd wiesz - spytała zaciekawiona
- sama nie wiem tak jakoś ze mnie to wypłynęło - powiedziałam sama zdziwiona swoim zachowaniem
- Widzę że odkrywasz swoje ukryte tajemnice - powiedziała z uśmiechem poprawiając swój strój
- to dobrze czy źle ? -spytałam zaciekawiona
- czy ja wiem ... z jednej strony tak z drugiej nie ponieważ nikt nie będzie mógł przed tobą nic ukryć a możesz ich mieć więcej - powiedziała z uśmiechem
- ciekawe - powiedziałam siadając na swoim łóżku
- dobra to ja już idę - powiedziała wstając
- życzę miłej zabawy - powiedziałam z uśmiechem
- dzięki - powiedziała wychodząc
Westchnęłam głośno kładąc się na łóżku. Nie nacieszyłam cię spokojem zbyt długo ponieważ nagle usłyszałam że dostałam sms'a . Zaciekawiona przeczytałam go. Był on od Kiby. Napisał że wzywają mnie z powodu przygotowań. Wstałam leniwie wychodząc z pokoju. Gdy tylko dotarłam spostrzegłam że na miejscu jest już Sasuke , Kiba , Ino,Temari, Tenten , Shikamaru, i inni uczniowie.
- Więc tak z powodu tego że impreza z okazji świąt została przyśpieszona o kilka dni z nieznanych przyczyn już dziś musicie przygotować salę - powiedziała dyrektorka. - Więc tak Macie na pompować 250 balonów i zacząć ozdabiać salę - Z niechęcią wszyscy wzięliśmy się do roboty. Nie obyło się bez wygłupów ale to szczegół. Właśnie kończyliśmy po 4 godzinach harówki.
- I koniec - powiedział Kiba zaczepiając ostatni balon - skończone - powiedział zeskakując
- wreszcie - powiedziałam z ulgą
- To co dziewczyny teraz na zakupy? - spytała Ino - No przecież nie mamy strojów na jutrzejszą imprezę.
- Nie za bardzo mi się chce - powiedziałam z niechęcią
- No choć będzie fajnie - powiedziała nalegając
- choć jak mus to mus mi też się nie chce ale muszę - powiedziała Temari
- No okej - powiedziałam ulegając
- To za pół godziny przy wejściu do szkoły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz